FILIP JAKUB WINIARCZYK
6.06.1983 Warszawa / Dwanaście lat w Gdańsku
Kierownik H&M / Kawalerka w centrum
Zamiast medycyny, z którą styczność miał od dziecka wybrał zarządzanie, by móc pójść własną drogą. Zyskując pełną akceptacje i poparcie rodziców wyprowadził się z męczącej dla niego Stolicy wybierając w nadmorskie strony, gdzie zaczął studia i swoją pierwszą, prawdziwą pracę. Rok, za rokiem jego decyzja o wyjeździe zaczęła przynosić coraz to lepsze efekty. Ukończył szkołę, awansował na kierownika, a za odkładane regularnie pieniądze jak i kredyt było go stać na kupno kawalerki którą cieszy się już trzy lata.
Mimo, że trzydziesta stuknęła już rok temu nie umie być do końca poważnym człowiekiem. Jako kierownik stara się dobrze pełnić swoją funkcję, nawet, jeżeli sytuacja wymaga dość twardego i surowego podejścia. Słabość do kobiet jednak go bardzo gubi, za co nieraz przychodzi mu płacić. Wśród grona znajomych cieszy się sympatią, będąc przysłowiowym błaznem, który swoim tańcem na stole, czy darciem jadaczki nocą w rynku potrafi rozbawić niejednego sztywniaka. Póki co nie myśli o zmianie swojego stanu cywilnego. Twierdzi, że jeszcze ma na to dużo czasu.
Koneser mocnych trunków, miłośnik polskiej, rockowej muzyki. Miłość do motoryzacji, jak i Harleya odziedziczył po swoim dziadku, który do czasu wraz z wnuczkiem nie opuszczał corocznych zlotów motocyklistów. Od niedawna drący koty ze swoją świeżą pracownicą - panną wiecznie nic mi nie pasuje, której waleczność i irytacja jego osobą wręcz go bawi, niż denerwuje.
Mimo, że trzydziesta stuknęła już rok temu nie umie być do końca poważnym człowiekiem. Jako kierownik stara się dobrze pełnić swoją funkcję, nawet, jeżeli sytuacja wymaga dość twardego i surowego podejścia. Słabość do kobiet jednak go bardzo gubi, za co nieraz przychodzi mu płacić. Wśród grona znajomych cieszy się sympatią, będąc przysłowiowym błaznem, który swoim tańcem na stole, czy darciem jadaczki nocą w rynku potrafi rozbawić niejednego sztywniaka. Póki co nie myśli o zmianie swojego stanu cywilnego. Twierdzi, że jeszcze ma na to dużo czasu.
Koneser mocnych trunków, miłośnik polskiej, rockowej muzyki. Miłość do motoryzacji, jak i Harleya odziedziczył po swoim dziadku, który do czasu wraz z wnuczkiem nie opuszczał corocznych zlotów motocyklistów. Od niedawna drący koty ze swoją świeżą pracownicą - panną wiecznie nic mi nie pasuje, której waleczność i irytacja jego osobą wręcz go bawi, niż denerwuje.
Pisane na szybko, więc mogą być błędy.
Lady Pank w tytule.
Kłaniam się nisko i zapraszam do Filipa.
A zrobiłabym z nich przyjaciół. Co prawda wiekiem trochę odjeżdżają od siebie, ale to chyba nie będzie żaden problem skoro Filip ma młodego ducha. Oboje palą (wnioskuję po animacji), więc mogli spotkać się gdzieś na dymku przed knajpą. Pogadali o niczym, złapali szybko kontakt i wymienili się numerami, bo dobrze wróżyli znajomości. Aktualnie mogą chodzić razem do baru, kłócić się o motory (bo Adrian za Harleyami nie przepada) i grać w kosza w ciepłe dni.
OdpowiedzUsuńPS. Animacja jest super.
Adrian K.
[ Dobry :-) Ja chętnie poprowadzę jakiś wątek, a co. Pytanie tylko, czy masz nań ochotę? ;-)]
OdpowiedzUsuńAgata
[Witam :> Ciekawy pan, z moją panną mogliby mieć ciekawą relację, jeśli oczywiście masz ochotę :3]
OdpowiedzUsuńJoanna
[ W sumie to zależy :-) Możemy zrobić powiązanie, możemy zacząć od początku, wszystko zależy od nas i pomysłów. Więc... Przedstawisz mi, proszę, swoje? ;-) ]
OdpowiedzUsuńAgata
[ Jej, gif jest mega. Postać też wydaje się ciekawa. Taki dzieciak w ciele dorosłego faceta :3 ]
OdpowiedzUsuńKasia
[Dzień dobry, przyszły szefie. :)]
OdpowiedzUsuńKalina
Hah, faktycznie, może być zabawnie. W takim razie zacznę pewnie wieczorem lub w nocy ;). Chyba, że mnie uprzedzisz, ale to nie przymus, a raczej Twoja wolna wola.
OdpowiedzUsuńAdrian K.
[ Zaproponowałabym wątek, ale za nic nie mogę wykminić jak ich powiązać. No chyba, że byłby jej sąsiadem, od którego wiecznie coś by pożyczała aż w końcu nadszedł czas na rewanż. Coś przeskoczyłoby mu w kręgosłupie gdy schodził po schodach i akurat Kasia była w pobliżu. Pomoże i zaproponuje masaż by złagodzić ból, hę? ;> ]
OdpowiedzUsuńKasia
[Mogliby się zwyczajnie nie lubić. Albo on wyjątkowo nie lubiłby jej, nie byłoby o to trudno. Mogliby się jeszcze poznać na studiach i już wtedy zalazłaby mu za skórę. Albo lubiliby się, ale okazywali to w szorstki sposób :D Mógłby jej kota nie lubić, różne takie :3]
OdpowiedzUsuńJoanna
[ Witam na blogu kolejnego Warszawiaka :D Chciałabym bardzo wątek ale czy masz może jakiś zalążek pomysłu?]
OdpowiedzUsuń