środa, 30 lipca 2014

Anyway the wind blows


  KAROLINA STRZELECKA 15 grudnia 1991, Gdynia
Laleczka z saskiej porcelany. Krzywda wyrządzona jej przez ojczyma w dzieciństwie, do dziś negatywnie odbija się na jej psychice. Jest osobą zamkniętą w sobie, cichą i delikatną, doszczętnie pozbawioną jakiegokolwiek poczucia własnej wartości. Nie mówi dużo, ale lubi słuchać i poznawać - jest ciekawa świata tylko trochę boi się pójść naprzód przez co generalnie stoi w miejscu. Unika kontaktu wzrokowego, zobowiązań i przede wszystkim dotyku. Boi się mężczyzn, szczególnie ciemnowłosych; ze względu na głęboko zakorzeniony w jej psychice uraz. Na ogół porusza się ze spuszczoną głową i wzrokiem utkwionym w czubkach własnych butów, czmychając między tłumem obcych ludzi niczym spłoszona sarna. Od kilku lat jest w trakcie terapii psychiatrycznej i powoli zaczyna dostrzegać jej pierwsze efekty, oby tak dalej kruszyno! 
Jej anemiczna sylwetka i porcelanowy odcień skóry wręcz wzbudzają instynkt macierzyński oraz współczucie. Nie podchodź zbyt blisko, bo ją przestraszysz; nie próbuj dotykać, bo ucieknie w mgnieniu oka. Na co dzień jest niedostrzeganą studentką filologii klasycznej na UG; w wolnych chwilach maluje melancholijne pejzaże, a przez resztę czasu po prostu siedzi wśród czterech białych ścian swojej kawalerki starając się przezwyciężyć fobię i wyjść na zewnątrz, znaleźć pracę, poznać nowych przyjaciół...
Będzie mówić szeptem i unikać jakiegokolwiek kontaktu, ale jeśli choć na chwilę uda ci się spojrzeć w jej wystraszone oczy, zobaczysz niemą modlitwę o pomoc. Bo jedyne czego potrzebuje to uczucie i czyjeś silne ramię z którego pomocą pokona chorobę. 

[Witam się pięknie! Mam nadzieję, że przyjmiecie mojego dziwaka
do swojego grona. Miała wyjść delikatna i urocza, a czy taka wyszła? Nie wiem. 
Na zdjęciu Alison Harvard, tytuł oczywiście BohemianRhapsody zespołu Queen. Zalinkowałam jedno zdjęcie w imieniu i nazwisku, bo nie mogłam się zdecydować!
 No nic, zapraszam do wątków! :) ]