piątek, 25 lipca 2014

just noise, white noise



Zuzanna Oracz

25 lat

absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego

od roku zatrudniona w jednym z gdańskich salonów kosmetycznych

Każde wakacje spędzała na Pomorzu. Coś zawsze ją ciągnęło w te regiony, aż w końcu przyciągnęło na stałe. Po maturze zdecydowała się na Uniwersytet Gdański. Zamieszkuje w trzy-pokojowym mieszkaniu, w spokojnej dzielnicy.

Jak zobaczycie w Gdańsku pewną dziewczynę, która wdzięczy się przed aparatem, to już będziecie wiedzieć, że to Zuzia. Od pewnego czasu bawi się w blogerkę modową. Na początku dla zabawy i przyjemności, aż w końcu zaczęła czerpać z tego małe, ale za to przyjemne zyski. Od dzieciństwa interesowała się modą. Wyczucia stylu jak i kilku innych rzeczy nauczyła ją mama. Ojciec odszedł od nich, kiedy Zuzanna skończyła 4 latka.



W weekendy możecie ją spotkać w miejscowych klubach. Kilka głębszych kieliszków i odpływa w inny świat, dzięki czemu może się rozerwać i zapomnieć o całej, wszechogarniającej ją rzeczywistości.

Co więcej?

Jest strasznie uparta, zawsze postawi na swoim. Do tego trochę pyskata, szczera i zbyt wulgarna, ale to dopiero po dwudziestej drugiej. Wtedy puszczają ją wszelkie hamulce. Lubi swoją pracę. Perfekcyjna pani domu - ugotuje i posprząta. Używkom nie mówi nie. Uzależniona szczególnie od papierosów i dobrego rocka. W dni, kiedy jej nic nie wychodzi, zaszywa się w swoich czterech ścianach, wtulona w ukochanego misia. Zuziu, czas misia wymienić na prawdziwego mężczyznę.


 [Hello, hello. Karta z pewnością z czasem będzie zmieniana, bo nie jestem zadowolona. Przeróżnym wątkom/powiązaniom mówię tak i zapraszam do wspólnej zabawy. Do napisania!]

5 komentarzy:

  1. [Cześć i czołem. Może wątek z Bartkiem? Pomysł mam taki, że może Zuza będzie w parku coś tam sobie fotografować i przed aparat wbije jej Lenka- córka Bartka, która będzie chciała trochę pobawić się w modelkę xD]

    OdpowiedzUsuń
  2. [A jest 22 w dzień? Tak się do tego trochę przyczepiłam. I ostatnie zdanie trochę psuje konstrukcję karty.
    Tak czy siak, witam na blogu. :)]

    Kalina

    OdpowiedzUsuń
  3. [Szalony mówisz..? Mam nawet pomysł. Mogłyby się spotkać przy barze i zacząć razem pić, a potem jakoś byśmy to rozkręciły. Zaczęłabyś? Ładnie proszę...]

    Anita Violin

    OdpowiedzUsuń
  4. To popołudnie Bartek postanowił spędzić z Lenką w parku. Było ciepło, pogoda dopisywała, żadnego zachmurzenia. Po prostu miód i orzeszki. Kiedy tylko dotarli na miejsce, odwiedzili budkę z lodami. Mała była wręcz wniebowzięta, kiedy mogła sobie wybrać trzy gałki lodów. Chyba Marzena na tyle jej nie pozwalała. A on? On lubił rozpieszczać swoją małą księżniczkę. Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku.
    W pewnym momencie usiedli na ławkę, mając zamiar odpocząć po zabawach na placu zabaw. Lenka chyba bardzo dobrze się bawiła. Cały czas się uśmiechała i nie narzekała na nic.
    Bartek oparł się delikatnie plecami o oparcie ławki i przymknął lekko oczy. Promienie słoneczne dosyć przyjemnie ogrzewały jego twarz. Jednak w pewnym momencie otworzył oczy. Coś mu się nie zgadzało...
    Zabawki na placu zabaw, stały tak jak stały. Wrony krakały na drzewie, tak jak poprzednio. O cholercia! Nigdzie nie widział Lenki.
    "Spokojnie. Tylko spokojnie." - Zaczął uspokajać się w myślach. Musiał ją szybko znaleźć.

    Tymczasem mała Lenka, przyglądała się z zaciekawieniem w oczach kobiecie, która stała przed nią.
    - Tata ma podobny aparat. Tylko trochę może mniejszy. Co to znaczy być modelką? - Zapytała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kieey mała usluszala jej słowa, zaswiecily się dla niej oczy.
    - Ja potrafię ładnie wygladac. I uśmiechać się też. - Wyszczerzyla się do niej. - Prawda, że ładnie? - Zapytała. - Z tatą jestrm. Siedzi gdzieś na ławce. Chyba siedzi. Bo teraz go nie widzę. - Odpowiedziała rezolutnie. - Jak się nazywasz? Ja jestem Lenka.

    Tymczasem Bartek zauważył Lenke z jakaś dziewcxyna. Odetchnął z ulga.
    - Przepraszam za kłopot. Tylko na chwilę spuscilem ją z oczu i zniknęła. - Chwycił córkę na ręce.
    - Tato będę modelka wiesz? - Zapytała go. - Ta pani chciała, abym się pousmiechala do aparatu. - Wymachiwala energicznie raczkami.

    OdpowiedzUsuń