TOMASZ ‘RUDY’
GOŁĘBIEWSKI
18.05.1993 r., Gdańsk
barman, który próbuje
śpiewać i nawet mu to dobrze wychodzi
„Bardziej mi żal
tych, co myślą o rzeczach możliwych, słusznych i bliskich,
mogących się zdarzyć niebawem, niż tych, którzy śnią o
rzeczach niezwykłych i odległych. Ci ostatni, śniący o wielkości,
albo są wariatami i wierzą w to, o czym marzą, i są szczęśliwi,
albo są zwykłymi marzycielami, dla których urojenia są muzyką
duszy, która ich upaja, lecz nic im nie mówi. Lecz ten, co marzy o
rzeczach możliwych, może rzeczywiście doznać prawdziwego
rozczarowania.”
~ Fernando Pessoa
Ci, o których zawsze pamięta x pamiętnik
„Pielęgnuj swoje marzenia.
Trzymaj się swoich ideałów. Maszeruj śmiało według muzyki,
którą tylko ty słyszysz. Wielkie biografie powstają z ruchu do
przodu, a nie oglądania się do tyłu.”
~ Paulo Coelho
***
Cześć wszystkim! Dawno nie byłam na grupowcu, więc mam nadzieję, że karta w miarę ok mi wyszła. Oczywiście i tak będą ją pewnie często poprawiać. Na wątki i powiązania zawsze mówię TAK. Wracam po długiej przerwie do tego, więc proszę o wyrozumiałość. Pozdrawiam! :)
[Witam. Nie mam pomysłu w jaki sposób można byłoby powiązać naszych panów, ale wiedz, że ja tu siedzę i ciebie witam c: ]
OdpowiedzUsuń[Wybacz. Czasami mi się to jeszcze zdarza.
OdpowiedzUsuńW takim razie, jak to śpiewał Kubuś Sienkiewicz "poczekam, popatrzę" xD]
Bartek
[ Chodź do Justynki, stworzymy coś rudzielcu ;) ]
OdpowiedzUsuń[ Cześć. Właściwie dlaczego nie, a masz może jakiś pomysł? ]
OdpowiedzUsuń[Przepraszam, że dopiero teraz odpisuje, ale praca zabiera mi więcej czasu niż spanie. Pomysł jest dobry. Jak tylko będę miała wolną chwilę to zacznę.]
OdpowiedzUsuńWeekendy kojarzyły mu się dosyć miło. Od czasów podstawówki aż do teraz. Kiedyś- ze względu na odpoczynek i spanie. Teraz- bo mógł odwiedzać swoją córkę. Lubił ją rozpieszczać. To była jego mała księżniczka. Oczko w głowie ojca.
OdpowiedzUsuńDzisiaj miał z nią iść na lody. Przynajmniej takie chęci wyrażała mała po ostatniej wizycie. Marzena nie mogła jej przywieźć. Dlatego też był zmuszony udać się do mieszkania byłej małżonki. Nie lubił odwiedzać tego miejsca. Czuł się tam zupełnie jak koło u wozu.
Zajechał na parking, gdzie zostawił samochód. Wszedł jak do siebie. Jakby nie patrzeć, kiedyś z Marzeną kupili to mieszkanie. Nadal miał do niego klucze. I jakby nie patrzeć, nadal był jego współwłaścicielem.
Uśmiechnął się lekko, kiedy usłyszał brzdąkanie na gitarze.